czwartek, 30 sierpnia 2018

#30 Naturalista - Andrew Mayne • PRZEDPREMIEROWO •





Tytuł: Naturalista (The Naturalist)
Autor: Andrew Mayne
Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B.




Premiera 5 września 2018 roku.




Trevor mówił, że w lasach porastających te góry żyją niedźwiedzie i pumy. Kelsie nie miała pojęcia, co ją zaatakowało, ale kiedy leżała sparaliżowana i się wykrwawiała, przyszła jej do głowy myśl, że nigdy nie słyszała o zwierzęciu, które by najpierw raniło człowieka, a potem siedziało i przyglądało się, jak ten umiera.

Theo Cray to naukowiec, który zajmuje się bioinformatyką. Tam, gdzie ludzie widzą bezład, on zauważa prawidłowości - tworzy wzory i programy, które rozwijają biologię obliczeniową, a co za tym idzie, jest w stanie rozpoznać i nazwać zależności pomiędzy teoretycznie niezwiązanymi ze sobą wydarzeniami. Jednak, gdy pewnego dnia, w lasach nieopodal Montany, policjanci odnajdują zwłoki jego dawnej studentki, zaczyna być jednym z dwóch głównych podejrzanych. Drugim jest niedźwiedź grizzly...

Stała, jakby nasłuchiwała. Już chciałam ją zawołać, kiedy to ujrzałam, bardzo blisko niej. Wrzasnęłam. Myślałam, że to niedźwiedź. Rzucał taki cień. [...] Ale poruszał się jak człowiek.








Gdy profesor Cray zostaje zwolniony z aresztu, policja wskazuje winnego - agresywne zwierzę, które zostaje wytropione i zabite. Pozornie wyjaśniona sprawa nie daje jednak spokoju mężczyźnie, zwłaszcza, gdy odkrywa, że ofiar jest więcej. Postanawia przeprowadzić śledztwo na własną rękę, wykorzystując do tego swoją naukową wiedzę oraz skrupulatność, ale i narzędzia, które porządkują świat natury. Czy jednak będzie umiał wejść w skórę "mordercy" i odnaleźć rozwiązanie zanim sam się stanie ofiarą? A może coś mu umyka i nie zauważa oczywistości, która jest dostępna w zasięgu ręki? Lub podejmuje próbę tuszowania własnej przeszłości?

Detektyw Glenn, mężczyzna, który znalazł mnie w motelu, siedzi naprzeciwko mnie. Rozmawiamy sobie, jak gdyby nigdy nic. Unikamy oczywistych pytań, na przykład o to, dlaczego mam plastikowe torebki na dłoniach.

Theo Cray to tzw. geniusz - jego mózg pracuje inaczej niż przeciętnego człowieka. I nie chodzi tu tylko i wyłącznie o to, że posiada więcej wiedzy - on potrafi przełożyć ją na rzeczywistość, odnajdując powiązania i schematy, które łączą się w jedną logiczną całość. Śmierć jego dawnej studentki powoduje, że zaczyna ciążyć na nim poczucie winy i to właśnie dlatego angażuje się w sprawę tajemniczej śmierci. Mając nadzieję, że jego naukowe teorie pozwolą na znalezienie prawdziwego mordercy, wplątuje się w serię makabrycznych morderstw i rzuca na siebie większość policyjnych podejrzeń. Jednak jego upór nie pozwala mu na odsunięcie się od sprawy. Za wszelką cenę postanawia rozwikłać zagadkę tajemniczych zabójstw. Nawet za cenę własnego życia.

Naukowcy rozsyłają między sobą wiadomości elektroniczne zawierające kod genetyczny zapisany w formie cyfrowej, wprowadzają go do replikatorów DNA, po czym przenoszą kopię DNA do "pustych" komórek, które zaczynają się mnożyć i budować bliźniaczą wersję oryginalnego organizmu.Wciąż z trudem mieści mi się w głowie, że można przesyłać sobie życie e-mailem, jak - nie przymierzając - zdjęcia kotów. Lada moment przeczytamy, że jacyś naukowcy przesłali przez sieć prawdziwego kota.

Główny bohater to osoba pokroju geniusza Sheldona Coopera z serialu The Big Bang Theory i detektywa Sherlocka Holmesa - olbrzymią wiedzę wykorzystuje w wysnuwaniu wniosków i wyznaczając możliwy rozwój wypadków, a także do konstruowania narzędzi ułatwiających pracę. Poza tym cechuje się pewnego rodzaju nieprzystosowaniem społecznym - nie nawiązuje bliskich relacji, stroni od ludzi, a społeczeństwo przypina mu łatkę dziwaka. Jednak jest to postać, która da się lubić - wraz z poznawaniem Craya, czułam do niego coraz większą sympatię i trzymałam kciuki za rozwikłanie zagadki.

Zdecydowanie spodobało mi się nieszablonowe podejście autora do określenia winnego - w dotychczasowych kryminałach, które czytałam, prędzej czy później, udawało mi się wskazać mordercę, zanim zrobiły to kartki książki, ale tutaj miałam z tym niemały problem, bo tak na dobrą sprawę, do samego końca nie można się tego domyślić. Owszem, główny bohater przedstawia zależności i wskazuje motywy, ale jednak jest to za mało żeby uzmysłowić sobie, że rozwiązanie jest na wyciągnięcie ręki. Do tego wszystkiego dochodzą wątki naukowe dotyczące genetyki i transformacji organizmów żywych, które sugerują, że sprawca niekoniecznie jest człowiekiem, bo na ofiarach widać ślady po wielkich pazurach... Sprawdza się tu powiedzenie, że im dalej w las, tym więcej drzew ;)

Naturalista to książka, która wciąga tak bardzo, że gdy mówiłam sobie "Jeszcze tylko jeden rozdział...", skończyło się na zarwaniu nocy i przeczytaniu całości. Połączenie kryminału ze światem nauki, to jedno z lepszych połączeń, które można stworzyć, bo wychodzi z tego wyjątkowa i inteligentna powieść. Styl, którym posługuje się autor, nie jest przytłoczony gatunkiem - jest na swój sposób lekki, ale przez to wciągający, a dodatkowo cały czas trzyma w napięciu. Życzyłabym sobie więcej takich książek :)

Niedźwiedzie i pioruny robią, na co im przyjdzie ochota, i jeśli chcą, uderzają w tym samym miejscu dwa razy - wbrew temu, co wmawiają nam specjaliści.








Ocena:




Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu W.A.B.




m.















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

#77 Pamiętnik księgarza - Shaun Bythell

Jedną z nielicznych klientek była kobieta, która przez dziesięć minut spacerowała po sklepie, po czym podeszła do kasy i zapytała: &quo...

Popularne posty