środa, 13 czerwca 2018

#14 Purezento - Joanna Bator





Tytuł: Purezento
Autor: Joanna Bator
Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak




Życie polega na rozwoju i umieraniu. Niektóre rzeczy po prostu się rozpadają. Nie da się ich wskrzesić. Jednak każdy z nas zniszczył kiedyś coś cennego i żywego, niechcący albo w gniewie. Ze strachu, słabości albo przez zaniedbanie każdy z nas utracił jakąś rzecz, która jest niemożliwa do zastąpienia. Szkody są różnego rodzaju. Czasem coś wyszczerbia się tyko albo pęka na dwoje. Czasem jednak rozsypuje się na drobne kawałki. Można taką rzecz wyrzucić albo schować głęboko. Czasem myślimy, że to co schowane, naprawi się samo. Ale to niemożliwe. […] Trudniej jest naprawić to, co zniszczyliśmy. Każdy z nas tego próbował. Skleić, załatać, pozszywać to co zepsute.

Purezento znaczy prezent, a książka Joanny Bator to opowieść o powracaniu do równowagi i do życia. Historia naprawiania rzeczy i samego siebie, a także o radzeniu sobie z traumatycznymi przeżyciami.

Główną bohaterką jest młoda kobieta, która zmaga się z traumą po stracie wieloletniego partnera oraz z prawdą, którą odkryła po jego śmierci - nie była jedyną. I, choć stare porzekadło głosi, że czas leczy rany, to w jej przypadku jest zupełnie odwrotnie - im więcej go mija, tym bardziej rozdrapuje bolesne wspomnienia i tym bardziej pogrąża się w depresji. Jej strach i mroczne wyobrażenia przybierają kształt rekinów. Gdy coś się sypie, albo, gdy piętrzą się przed nią trudności, ma wrażenie, że żarłacze pływają wokół niej, ocierają się o jej łydki, dotykają włosów.





Mimo wszystko, kobieta stara się żyć normalnie i pracuje jako nauczyciel języka polskiego i angielskiego. W pracy poznaje panią Myōko - wdowę pochodzącą z Tokio, która postanowiła postawić wszystko na jedną kartę i odkryć świat, który istnieje poza Japonią, a także nauczyć się wielu języków obcych. Chociaż jest to typowa relacja nauczyciel-uczeń, w życiu bohaterki pojawia się nietypowa propozycja - ma wyruszyć do kraju kwitnącej wiśni, żeby zaopiekować  się kotem i dostarczyć pewną przesyłkę.

Moja matka mówiła, że kobiety dłużej żyją, bo karmią się pamięcią, której mężczyźni nie trawią.

Tym oto sposobem, podróżujemy wraz z młodą kobietą poprzez ulice Tokio - podziwiamy roślinność, odnajdujemy ścieżki w parkach i obserwujemy ludzi podczas ich codziennych zajęć. A raz w tygodniu uczestniczymy w zajęciach kintsugi, która jest japońską sztuką naprawy ceramiki za pomocą mikstury z użyciem złota.

Metafora jest tutaj bardzo klarowna - rozbite naczynia, to rozbite życia ludzi i ich pojedyncze tragedie. Mistrz Myō uczy, że to co zostało kiedyś uszkodzone albo rozbite, zawsze można wypełnić spoiwem, niezależnie od tego, czy jest to przedmiot wykonany przez człowieka, czy też sam człowiek. Zgodnie z kintsugi ze szczątków można stworzyć nową całość, która przedstawia większą wartość niż kupienie nowej rzeczy. Mistrz Myō pokazuje, że niedoskonałość to część życia człowieka, a przemijanie jest częścią każdego z nas - wszelkie pęknięcia i rysy, to historia, która nam się przydarza.

Plaster - powiedział. - Bardzo przydatny. Do kupienia w drogerii. Każda tradycja jest żywa tylko wtedy, kiedy pozwolimy jej się rozwijać i zmieniać. Inaczej staje się skamieliną.

Purezento to historia o naprawianiu własnego życia i o radzeniu sobie z tym, co zsyła na nas los. Mimo melancholii, która dominuje w tej książce, opowieść jest nieskomplikowaną historią, która używa dosłownych metafor. Piękne porównania, niewydumany język i subtelność dialogów zachwyca. Pozwala na bycie tu i teraz. Pozwala na przeżywanie i przemijanie. Daje nadzieję na to, że zawsze można poradzić sobie w życiu i zacząć od nowa.








Ocena:




mo.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

#77 Pamiętnik księgarza - Shaun Bythell

Jedną z nielicznych klientek była kobieta, która przez dziesięć minut spacerowała po sklepie, po czym podeszła do kasy i zapytała: &quo...

Popularne posty