wtorek, 2 kwietnia 2019

#56 Powiększenie - Andrew Mayne • PRZEDPREMIEROWO •



 • Premiera 3 kwietnia 2019 roku
Przed rokiem byłem wykładowca bioinformatyki. Zajmowałem się budowaniem modeli otaczającego nas świata, przydatnych do prognozowania zjawisk. Moja praca była interesująca i miała dalekosiężne konsekwencje, rozwiązywałem zagadki wymierania neandertalczyków i badałem rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych. Potem jednak spotkałem na swej drodze seryjnego zabójcę Joego Vika i wszystko się zmieniło.


    Przypadek Theo Craya pokazuje, że po konfrontacji z seryjnym mordercą, życie nie może toczyć się tym samym torem. Dotychczasowa kariera uniwersytecka staje się niemożliwa, dlatego wykłady zostają zastąpione pracą na rzecz amerykańskiego wywiadu tropiącego terrorystów. Dotychczasowy, raczej anonimowy bioinformatyk, staje się osobą bardzo medialną, a wrzawa, która wokół niego się dzieje, nie daje mu spokojnie żyć. Każdego dnia jest zasypywany setkami próśb o pomoc w sprawie zaginięć, którymi nie jest w stanie się zajmować - nie tylko ze względów zawodowych, ale przede wszystkim ze względów psychicznych.

    Pewnego dnia, przed domem spotyka człowieka, który stara się namówić go do podjęcia działań w sprawie zaginionego syna. Cray wysłuchuje historii, jednak nie wykazuje większego zainteresowania i stara się pozbyć niechcianego gościa. Splot wydarzeń sprawia, że jednak postanawia przyjrzeć się sprawie zaginięcia syna Williama Bostroma - w sprawie, w której nie zrobiono prawie nic. To właśnie bierność organów ścigania, skłania go ku rozpoczęciu własnego śledztwa, mimo że od zaginięcia mija prawie dziesięć lat.


    Okazuje się, że syn Bostroma to nie jedyny zaginiony chłopiec w okolicy. Właściwie - to nie jedyny porwany chłopiec w okolicy. Theo Cray nie posiadając wielu dowodów, rusza w pościg za domniemanym sprawcą, który działa w obszarze o małym zainteresowaniu społecznym. Ofiarami okazują się dzieci z biednych i często dotkniętych patologiami rodzin. Czy jednak wiedza naukowa i systemy komputerowe są w stanie ustalić, kto dokonuje tych czynów? Zwłaszcza, że oprócz braku dowodów, Cray posiada poszlaki w formie miejskich legend o tajemniczym Zabaweczce.


    – Widzę, że rozpoznał pan dzieło Latroya – zauważa kobieta.– Słucham?– To jego rysunek. Ot, miejska legenda, chyba tak ją można nazwać.– Jaka legenda?– Zabaweczka. Podobno jeździ wielkim cadillakiem i rozdaje zabawki grzecznym chłopcom i dziewczynkom.– Brzmi sympatycznie.


    Powiększenie to kontynuacja losów doktora Theo Craya. W tym przypadku jednak, nie jest już nikomu znanym naukowcem, a krajowym naukowym celebrytą, który pierwotnie był podejrzewany, a finalnie rozwiązał sprawę morderstw z Maine. Nie jest też tym samym człowiekiem, którego poznajemy w Naturaliście - owszem, nadal pozostaje aroganckim dupkiem, jednak teraz nosi w sobie piętno pościgu za seryjnym mordercą i otarcie się o śmierć, co powoduje, że w swoich działaniach jest jeszcze bardziej bezczelny. Jego pewność siebie, spostrzegawczość i inteligencja powodują, że odnajduje się w roli tropiciela, a presja czasu nie stanowi dla niego bariery - wręcz przeciwnie, staje się impulsem do bardziej wytężonej pracy.


    - Ale z ciebie nieczuły skurwysyn. Mathis przynajmniej nie sprawia, że człowiek czuje się jak ostatni chuj.


    Książka od samego początku zabiera nas w świat wartkiej akcji, gdzie nie ma czasu na powolne wstępy i charakterystykę postaci, co nie oznacza, że bohaterowie Powiększenia są jednowymiarowi, a fabuła nie zawiera twistów fabularnych - wręcz przeciwnie. Już na pierwszych stronach pojawia się napięcie, które prawie do samego końca nie odpuszcza i tylko rośnie. A sama historia nie jest przewidywalna - jako czytelnicy dostajemy pewne tropy, jednak nie jesteśmy w stanie wysondować, kto stoi za wszystkimi porwaniami. Śledztwo prowadzone przez Craya, jest umiejętnie przeplatane wiedzą z zakresu nauk ścisłych, historiami amerykańskich seryjnych zabójców, ale i osobistymi sprawami głównego bohatera. Całość tworzy przemyślaną historię, która potrafi wciągnąć na długie godziny. 

    Niestety, książka nie jest wolna od wad - znajdzie się tu kilka dla wprawniejszego oka, jednak w przełożeniu na całość, nie rzutują one na znaczący spadek jakości historii. Czasem zdarzają się zgrzyty, które stawiają Craya na równi z umiejętnościami Bonda, czy wątki związane z czarną magią, jednak można to potraktować z humorem, bo takie głupotki nie zdarzają się za często. Jedyne zażalenia, jakie mogę mieć, to zakończenie - mam wrażenie, że jest nieco zbyt oczywiste i zbyt szybkie - oczekiwałabym czegoś więcej, mając na uwadze sposoby, jakimi badał dostępne tropy. Nie mniej, książkę polecam - czyta się ją praktycznie jednym tchem.


    Ocena:




    Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu W.A.B.





    Prawda o zdeklarowanych przestępcach jest taka, że udaje się ucha oskarżyć o mniej niż dziesięć procent występków, których się dopuszczają. Myślę o tym, ilekroć czytam na jakimś blogu, że „ten człowiek jedynie...”. Z drugiej strony nasz system sprawiedliwości opiera się na tym, co zdołamy udowodnić, a nie na tym, co podejrzewamy.

    Brak komentarzy:

    Prześlij komentarz

    Polecany post

    #77 Pamiętnik księgarza - Shaun Bythell

    Jedną z nielicznych klientek była kobieta, która przez dziesięć minut spacerowała po sklepie, po czym podeszła do kasy i zapytała: &quo...

    Popularne posty