- Wiem, że ma pan znajomości, panie Racie! - wydarł się Lanke. - Lecz jeśli wydaje się panu, że dzięki temu nie będzie pan musiał zajmować się brudną robotą, to grubo się pan myli. Nikogo się tu nie oszczędza! A tym bardziej nie mam zamiaru oszczędzać człowieka, o którego nie prosiłem!
Berlin, lata dwudzieste. Komisarz Gereon Rath zostaje przeniesiony do tutejszej policji z Kolonii, gdzie był zamieszany w sprawę nieuzasadnionego zastrzelenia człowieka. Do tej pory pracował w policji kryminalnej, jednak karierę w Berlinie rozpoczyna od wydziału obyczajowego, co jest dla niego równoznaczne ze służbową degradacją.
Gdy ze stołecznego kanału zostają wyłowione zwłoki, a stan ich kończyn wskazuje na tortury i śmierć niezwiązaną z utonięciem, komisarz Rath postanawia na własną rękę poprowadzić śledztwo. Równolegle do działań wydziału kryminalnego, prowadzi swoje osobiste dochodzenie, które zaczyna mu szkodzić. I to na tyle skutecznie, że w pewnym momencie zostaje skierowany do nadzorowania śledztwa przeciwko samemu sobie.
- Jeśli chcesz tu coś osiągnąć, nie możesz być zbyt miękki - poradził Wolter. Rath zdziwił się, że towarzysz tak trafnie zinterpretował jego milczenie.- Coś osiągnąć? W obyczajówce? - zdziwił się Rath.
Rath po opuszczeniu rodzinnej Kolonii w atmosferze skandalu, dostał przeniesienie do Berlina. W wydziale obyczajowym zajmuje się tropieniem podziemia pornograficznego, co stanowi dla niego osobistą degradację. Do tej pory poświęcał się śledztwom w sprawach zabójstw, a teraz chodzi po ulicach stolicy i próbuje trafić na ślady grup związanych z pornografią. Jednocześnie zaczyna zajmować się sprawą tajemniczego topielca z okolic Möckernbrücke, którego tożsamości nie sposób ustalić.
Wplątując się w prywatne śledztwo, poznaje tajemnice berlińskich klubów nocnych, które bezpośrednio na niego wpływają, prowadząc do sytuacji podobnej jak w Kolonii - tym razem jednak, będąc pod wpływem środków odurzających, zabija śledzącego go człowieka. Młody komisarz tuszuje całą sprawę, nie przypuszczając, że za chwilę ruszy śledztwo w sprawie odnalezionych przypadkowo zwłok, które sam z taką precyzją ukrył. Jako głównego śledczego, prezydent berlińskiej policji wyznacza właśnie Ratha.
Böhm pokiwał głową ze zrozumieniem. On również miał za mało ludzi. Niepokoje majowe utrzymywały się już drugi dzień. Sprawy wymykały się policji z rąk i szybko eskalowały. Dochodziło do strzelanin, ginęli ludzie. Bastiony komunistów mieszczące się wokół Bulowplatz, w Wedding i Neukölln zostały przez policję oficjalnie określone jako obszary rozruchów. Panował tam stan oblężenia. Zdawało się, że w Berlinie znów rozpoczęła się wojna domowa.
Śliska sprawa to klasyczny kryminał retro, utrzymany w duchu noir. Jako tło został wybrany Berlin, który już w końcówce lat dwudziestych ubiegłego wieku był niezwykle barwny, co zawdzięczał multikulturowości - zamieszkany nie tylko przez rodowitych Niemców, ale również przez Polaków, czy Rosjan. To miasto wielu kontrastów - bogaci mieszkają nieopodal biednych, na ulicach widać wielką rozbudowę Berlina, nie tylko budynków, ale przede wszystkim komunikacji miejskiej, a obok ulice targane są manifestacjami i zamieszkami, w których giną mieszkańcy. W konspiracji przemycane są idee komunizmu, a klasa średnia daje się uwieść początkującemu faszyzmowi. Lokalne gangi rywalizują ze sobą, a pierwsze skrzypce grają nielegalne używki i rozrywki - narkotyki i pornografia.
Jednak samo miasto to tylko akompaniament dla działań stołecznej policji, w której zaczyna pracować Gereon Rath. Komisarz to bohater, który mimo pierwszego, dobrego wrażenia, nie jest postacią nieskazitelną - ciągnie się za nim skandal i morderstwo z czasów pracy w Kolonii. Mało tego, w nowym miejscu pracy dochodzi do podobnej sytuacji, jednak tym razem postanawia nie dopuścić do ujawnienia sprawy, tuszując wszelkie ślady i pozbywając się dowodów. Pomijając jednak te wpadki, Rath to bystra i inteligentna postać, która daje się lubić. Wciąga czytelnika nie tylko w tajniki pracy policji lat dwudziestych, ale i razem z nim mamy okazję poznać rozwijający się Berlin i Niemców, którzy stoją w przededniu dojścia do władzy Hitlera. Poza głównym bohaterem, postacie drugoplanowe również zostały ciekawie zarysowane - Charlotte Ritter, czy Brunon Wolter. Mimo że nie występują jako narratorzy, to uwidaczniają swoje główne cechy, tworząc mocne sylwetki. Nawet mało istotne osoby, które pojawiają się tylko epizodycznie, także są bardzo wyraziste.
Fabuła sama w sobie, jest bardzo zawiła - równolegle toczy się kilka śledztw, które mają punkty styczne, jednak mnogość poszlak i wątków powoduje, że trzeba się nieco wysilić, by poukładać wszystko w jedną całość. Sama akcja dzieje się nieśpiesznie, jednak nie dłuży się i sprawia, że ciężko się od książki oderwać. Mimo mnogości wątków, nie odnosi się wrażenia, że część z nich jest niepotrzebna, wręcz przeciwnie - gdyby któregoś z nich zabrakło, historia mogłaby wydawać się mniej realna. Kutscher stworzył opowieść, która jest kompletna i jest pozbawiona rozwiązań deus ex machina, dlatego czekam na więcej.
Ocena:
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu W.A.B.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz