Tytuł: Zapytaj astronautę.
Wszystko, co powinieneś wiedzieć o podróżach
i życiu w kosmosie.
Autor: Tim Peake
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Czy będąc w kosmosie można wstawiać posty na Facebooka? Czy ludzkie serce bije tam wolniej niż na Ziemi? I czy wizyta w toalecie może być ryzykowna?
Tim Peake to brytyjski astronauta, który od grudnia 2015 do czerwca 2016 roku brał udział w misji na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Poza tym, bardzo chętnie uczestniczy w propagowaniu nauki, w tym w mediach społecznościowych. Dzięki hasztagowi #askanastronaut zrodził się pomysł na napisanie książki Zapytaj astronautę. Cała akcja działa się na Instagramie, na którym użytkownicy zadawali pytania, a Tim Peake wybrał najciekawsze z nich i odpowiedział na nie w swojej książce.
Tu nie ma miejsca na poprawność i zadawanie pytań, które wypada zadać, bo tak naprawdę nas, zwykłych śmiertelników, interesują sprawy, o których głośno się nie mówi, a które dotyczą prozy życia.
I tak, oprócz pytań o szkolenie, o start rakiety, pracę na stacji, znajdą się tu takie pytania jak Jak załatwia się potrzeby fizjologiczne podczas spaceru kosmicznego?, Czy na stacji kosmicznej jest Wi-Fi? lub Jak strzyże się włosy i goli w przestrzeni kosmicznej?.
Ważne, aby nigdy nie przestać stawiać pytań. Ciekawość ma własną rację istnienia.- Albert Einstein
Co najważniejsze, nie jest to książka, w której na każde zadane pytanie jest udzielana tylko rzeczowa pisemna odpowiedź. Na kolejnych stronach, zazwyczaj przy pytaniach stricte technicznych, znajdziemy sporo rysunków ułatwiających laikom zrozumienie danego zagadnienia, ale też ciekawostki, które autor wplata pomiędzy pytania, a które tematycznie ze sobą współgrają.
Czy wiedzieliście, że najbardziej doświadczony astronauta, Anatolij Sołowjow, spędził ponad 82 godziny w próżni kosmicznej odbywając 16 spacerów? A że na śniadanie można wybrać jajecznicę, owsiankę, muesli, pasztecik z kiełbasą, suszone owoce lub babeczkę z syropem klonowym?
Cała treść jest okraszona dużą dawką humoru, co powoduje, że książka naprawdę wciąga, a co kilkadziesiąt stron możemy podziwiać zdjęcia z rodzinnego albumu stacji kosmicznej.
Poza samą treścią, na uwagę również zasługuje okładka i strona graficzna - stylistyka wizualna jest na najwyższym poziomie, a czcionka nie męczy oczu. Na uwagę zasługują także ilustracje Eda Grace'a, które są wykonane przyjemną kreską i z przymróżeniem oka, ale nie są jednocześnie przesadzone, czy dziecinne.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiece.
mo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz