Tytuł: Mediatorka
Autor: Ewa Zdunek
Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B.
Marta Kołodziej zawodowo zajmuje się mediatorstwem. W pracy jest silną kobietą, która potrafi zapanować nad innymi ludźmi, a przede wszystkim posiada umiejętność rozwiązywania cudzych problemów.
I to jest jedna z kluczowych kwestii - łatwiej jej poradzić sobie z dysfunkcjami u innych niż u siebie samej. Nieudane małżeństwo, batalia z byłym mężem o prawa do opieki nad córkami i fatalne relacje z matką. To wszystko sprawia, że bohaterka zaczyna się coraz bardziej gubić we własnym życiu i nie zauważa bardzo istotnych wydarzeń i działań, chociażby związanych z jej dziećmi.
U jej boku stoi dwójka przyjaciół - Beata i Zbyszek, którzy razem z Martą przeżywają jej wzloty i upadki, ale też uzupełniają wszystko o własne historie. Są to bohaterowie przeciętni, dlatego mogą czytelnikom wydawać się bardzo ludzcy, można wręcz stwierdzić, że stanowią odzwierciedlenie nas samych. Jedno jest pewne - nie pozostawiają czytelnika obojętnym, bo czasem powodują irytację, czasem wywołują uśmiech na twarzy, a czasem jednak wbijają szpilkę przejęcia.
Mediatorka to powieść do przeczytania mimochodem, na przykład podczas podróży pociągiem.
Mimo że całkiem lekko mi się ją czytało, to jednak nie do końca trafiła w mój gust, ponieważ nieszczególnie lubię czytać polską literaturę obyczajową, a sama historia ma kilka niedociągnięć, czy też dziur wątkowych, które burzyły mi spokój czytania - najlepszym przykładem jest wyjazd córek głównej bohaterki, a zwłaszcza „intryga”, która się za tym kryła. Nie mniej, przy tej książce można się zrelaksować, dlatego oceniam ją na trzy.
Ps. Okładka jest niezwykle energetyczna - pomarańcz zdecydowanie przebija się kolorystycznie wśród moich książek.
Ocena:
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu W.A.B.
mo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz