piątek, 11 stycznia 2019

#41 Przesłuchanie - Ryszard Bugajski




Przedmioty szkolne specjalnie mnie nie interesowały, za to nocami pochłaniam stosy zakazanych powieści, paliłam papierosy i chodziłam do kina na wagary. Koniecznie chciałam zostać, jak dorosnę, wielką damą.

Antonina to młoda kobieta, która pracuje w kabarecie. Nie stroni od szybkich i intensywnych doznań, mimo że ma męża. Poznajemy ją w momencie, w którym trafia do aresztu śledczego na Rakowieckiej w Warszawie. Nikt nie podaje jej powodów zatrzymania, nikt nie czyta oskarżenia. Jedyne, co ma robić, to mówić. Mówić o sobie, swoim życiu, o ludziach, których zna.


Jednocześnie oprócz losów Antoniny, poznajemy także krótki wyrywek życia innej kobiety, Małgorzaty. Oba wątki wydają się być na pozór ze sobą nie powiązane, ale jest w nich coś, co zaczyna oba życiorysy splatać ze sobą.



Dam ci szansę. Nasze ludowe państwo nie patyczkuje się ze zdrajcami, potrafi jednak docenić skruchę i pomoc w ujawnieniu wspólników.


Autor bardzo sugestywnie przedstawia więzienne realia. Chociaż używa niewielu słów, W doskonały sposób oddaje funkcjonowanie śledztw prowadzonych przez UB. Nie sili się na szokujące opisy, nie używa drastycznych określeń. Jednak portretuje metody śledcze, budząc niejednokrotnie grozę, może momentami także obrzydzenie, używając tak zwykłych słów jak na przykład kąpielowy, czy łaźnia.


Tonię widzimy w książce wielowymiarowo - pokazuje jej cierpienie z boku, przez pryzmat osób, które spotykają ją w areszcie, ale i przez nią samą, prowadzącą dialogi wewnętrzne i odwołującą się do retrospekcji. Wszystko to razem tworzy jej obraz - młodej kobiety, żyjącej z dnia na dzień, jednak potrafiącej odnaleźć się w trudnej sytuacji. Przesłuchanie wygląda jak jej osobisty manifest broniący godności i prawa do zachowania lojalności wobec przyjaciół.

Ten okres wspominam jako najlepszy, najbardziej beztroski w swoim życiu: ciąg rauszy i kaców, upijania się i trzeźwienia, szaleńczych eskapad. W dużej mierze była to tradycja okupacyjna: lepiej nie widzieć tej grozy naokoło, lepiej zginąć po pijanemu - mniej wtedy człowiek cierpi.

Mimo że książka nie należy do najobszerniejszych, autor na jej kartkach  obrazuje także kilka innych, bliskich osób Antoniny. Stara się je rysować grubymi, dosadnymi kreskami, jednak pozostają w większości niejednoznaczne. Dotyczy to nie tylko funkcjonariuszy SB, ale chociażby współwięźniarek Toni. Jeden z bohaterów Przesłuchania mówi, ludzie są w stanie zrobić wiele żeby przeżyć i nie powinno się ich jednoznacznie oceniać, to sam autor pozostawia nam o wiele więcej odcieni szarości, niż kryje się w tej jednej wypowiedzi.

Podczas czytania tej niewielkiej książki, dostajemy opowieść o ludziach rozgniatanych przez doktrynę i strategię polityczną. Przekonujemy się, że każdy potrafi mieć swoją dobrą i złą stronę, ale tylko od samego człowieka zależy, którą z nich wybierze. Warunki i sytuacja, w których go postawiono, nie zawsze musi zmieniać jego myślenia.



Ocena:



Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Replika.



m.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

#77 Pamiętnik księgarza - Shaun Bythell

Jedną z nielicznych klientek była kobieta, która przez dziesięć minut spacerowała po sklepie, po czym podeszła do kasy i zapytała: &quo...

Popularne posty